Statystyki są bezlitosne. W naszym kraju aż trzy na pięć kobiet zawierających małżeństwo zostanie zdradzonych. W innych krajach naszego kręgu kulturowego jest podobnie, albo jeszcze gorzej. Z tą prawdą kobiety radzą sobie różnie. Albo nie chcą jej uznać, wypierają, są przekonane, że na pewno ich to nie spotka, albo godzą się z nią, i, tak jak ich matki i babki, tłumaczą wrodzonymi skłonnościami męskiej natury.

Badacze i publicyści, zajmujący się zjawiskiem męskiej zdrady, najczęściej koncentrują się na przyczynach. W wielu opracowaniach znaleźć można śmiałe tezy, że mężczyźni z powodu swoich uwarunkowań biologicznych nie są monogamiczni. Uwarunkowania te, będące nieświadomym dążeniem do rozpowszechniania swojego materiału genetycznego, mają tłumaczyć częst