Oto nasze odpowiedzi na najczęściej zadawane przez klientki pytania:

Czy prowadzicie grupy wsparcia dla kobiet kochających za bardzo?

Pojęcie „grupa wsparcia” wywodzi się z istniejących na całym świecie wspólnot pracujących na programie 12 kroków. Najstarszą z nich jest wspólnota AA – Anonimowych Alkoholików. Na jej wzór powstały i powstają nadal inne wspólnoty – Al-Anon (dla współuzależnionych partnerów alkoholików), AŻ (dla osób z zaburzeniami jedzenia), SA (dla seksoholików) czy LAA (dla uzależnionych od miłości). Idea takich grup polega na wspieraniu przez osoby z dłuższym stażem trzeźwości tych, którzy są na początku abstynencji. Grupa nie jest prowadzona przez żadnego specjalistę – psychoterapeutę, czy trenera, prowadzącym spotkanie jest jeden z jej uczestników. Uczestnicy dzielą się swoimi radościami i smutkami, nie ma miejsca na informacje zwrotne. Program 12-kroków to założenia i zasady, nadające pracy grupy określoną strukturę.

Używane przez niektóre ośrodki określenie prowadzonych przez psychoterapeutów grup jako „grupy wsparcia” może wprowadzać klientów w błąd. Niektóre kobiety oczekują od nich wsparcia, określanego jako współczucie (może bardziej – ulitowanie się), zrozumienie, czy troska, z powodu swoich cierpień doświadczanych w relacji z mężczyzną. Jednocześnie odpowiedzialność za te cierpienia zrzucają na partnera, inne kobiety, czy los, nie uświadamiając sobie, że jest ono konsekwencją ich uzależnienia od miłości. W 12-krokowych grupach wsparcia uczestnicy wspierają się w zdrowieniu, w wychodzeniu z nałogu. Uznają tym samym, że są uzależnieni.

W naszych ośrodkach kobietom uzależnionym do miłości, które wybrały ścieżkę trzeźwego życia, proponujemy grupy terapeutyczne i grupy rozwojowe. Są one prowadzone przez wykwalifikowanych psychoterapeutów.

I jeszcze jedna uwaga. Termin „kochanie za bardzo” jest często używany (i nadużywany) z chęci uniknięcia nazwania problemu po imieniu. Być kobietą, która kocha za bardzo brzmi pięknie i na tym określeniu można zbudować sobie pomnik z cierpienia w imię miłości. Przyznanie, że jest się kobietą uzależnioną od miłości bywa wstydliwe i stawia przed pytaniem, co w związku z tym wybieram – trzeźwość czy kontynuację nałogu ze wszystkimi tego negatywnymi dla mnie konsekwencjami.

Czy na warsztacie lub w grupie trzeba się „otworzyć”, czyli opowiadać o sobie i swoich problemach?

Na warsztacie lub grupie uczestniczki dzielą się tym, czym chcą – obwiązuje tu zasada dobrowolności. Zaufanie jest procesem, żeby poczuć się bezpiecznie w grupie niektóre uczestniczki potrzebują więcej czasu. Budowaniu zaufania sprzyja inna zasada – poufności, która oznacza tyle, że uczestniczki zobowiązują się zatrzymać wszystko to, co usłyszały na warsztacie tylko dla siebie. Jednak warsztat nie jest miejscem, na którym można tylko pobyć i poobserwować nie odzywając się wcale, a to z powodu kolejnej zasady – zobowiązania uczestniczek do aktywnego udziału. Jest on rozumiany jako dzielenie się przez uczestniczki tym, co się aktualnie z nimi dzieje – co czują, jakie mają refleksje, potrzeby itd. Aktywnym udziałem jest podzielenie się z grupą, że nie chce się o czymś mówić.

Czy możecie polecić psychoterapeutę / ośrodek / grupę w mojej miejscowości?

Z uwagi na odpowiedzialność, jaka się z tym wiąże, nie polecamy innych psychoterapeutów / ośrodków / grup niż nasze własne. Polecenie jest wyraźnym wskazaniem, że uważa się coś za dobre, skuteczne, właściwe i może bardziej utrudnić niektórym klientkom dobór odpowiedniego dla nich psychoterapeuty, czy miejsca, w którym znajdą pomoc, niż ułatwić. Szukając dla siebie pomocy trzeba przede wszystkim zdać się na własną ocenę. Czy dobrze mi się z psychoterapeutą rozmawiało? Czy przedstawił w sposób spójny i jasny metody swojej pracy? Czy wiem, co podczas psychoterapii będzie się działo i wierzę w skuteczność tej formy pomocy? Czy mam poczucie, że odnoszę korzyści ze spotkań?

Kobietom spoza Krakowa i Warszawy proponujemy konsultacje i psychoterapię indywidualną przez Skype, zapraszamy też do uczestnictwa w organizowanych przez nas warsztatach czy grupach weekendowych. W naszych ośrodkach można nocować w warunkach „materacowych” za niewielką opłatą.

Czy można u was kupić książki, które polecacie na stronie?

Nie – na naszej stronie prezentujemy książki, naszym zdaniem warte przeczytania, ale nie pośredniczymy w ich sprzedaży.

Czy prowadzicie warsztaty w innych miastach niż Kraków i Warszawa?

Śledząc nasz dorobek można zauważyć, że warsztaty w innych miastach niż Kraków czy Warszawa były przez nas organizowane. Prowadziłyśmy też warsztaty wyjazdowe – w różnych urokliwych miejscach Polski. Po otwarciu przez nas własnych ośrodków w Krakowie i Warszawie aktualnie koncentrujemy się na pracy głównie tam. Jesteśmy jednak otwarte na różne nowe plany i pomysły w przyszłości.

Czy można samodzielnie uporać się z uzależnieniem od miłości?

Tak, jak z wieloma problemami natury psychicznej. Szczególnie jednak w przypadku uzależnienia warto sięgnąć po pomoc. Dlaczego? Uzależnienie jest związane z utratą kontroli nad życiem lub jego częścią. Najczęściej osoba uzależniona nie chce uznać, że jej to dotyczy i widząc negatywne skutki swojego nałogu podejmuje próby zmian – odstawienia czynnika uzależniającego, czy ograniczenia kontaktów z nim. Gdy próby te są nieudane, a zazwyczaj są z uwagi na utratę kontroli właśnie, jeszcze bardziej utwierdza ją to w przekonaniu, że nic się nie da zrobić, że „to” jest od niej silniejsze.

Zwrócenie się po pomoc jest pierwszym krokiem na drodze uwalniania się od nałogowych zachowań, bo wiąże się z uznaniem bezsilności wobec uzależnienia. Ta pomoc nie powoduje, że osoba uzależniona odzyskuje kontrolę nad swoimi nałogowymi zachowaniami, ale że rezygnuje z nich jako sposobu regulacji swoich emocji. Psychoterapeuta ma jej to ułatwić.

Uważam się za kobietę uzależnioną od miłości, chcę podjąć psychoterapię. Jaki nurt jest dla mnie najwłaściwszy?

Jeśli ktoś uzna, że podstawowym jego problemem jest uzależnienie, że negatywne skutki, jakich doświadcza przez swoje uzależnienie są źródłem jego dyskomfortu, to najbardziej właściwa jest dla niego psychoterapia uzależnień. Żadna inna. Innymi słowy, gdy zdiagnozujemy się jako uzależnione od alkoholu, właściwą terapią jest psychoterapia uzależnienia od alkoholu. A gdy zdiagnozujemy się jako uzależnione od miłości – psychoterapia uzależnienia od miłości.

Jeśli kobieta cierpi, ponieważ mężczyzna jej życia ją zdradził, użył przemocy, jest zimny emocjonalnie, odszedł do innej i uświadomi sobie, że cierpienia te są konsekwencją jej uzależnienia od miłości, to jeśli od tych cierpień na dobre chce się uwolnić, właściwą dla niej terapią jest psychoterapia uzależnienia od miłości. Zajmowanie się w tym momencie dzieciństwem, poszerzaniem swojej świadomości w aspekcie mechanizmów obronnych, katartyczne uwalnianie „zablokowanych” emocji, poddawanie się magii ustawień rodzinnych, stanowią próby obejścia problemu, nie zajęcia się tym, co problemem jest. Niektóre kobiety mają nadzieję, że jak dotrą do przyczyn swojego uzależnienia – określenia deficytów wyniesionych z dzieciństwa, nazwania traum nabytych w dorosłym życiu, to ta prawda ich wyzwoli. Nie wyzwoli, bo nie zmieni ich życia. Mogą zrobić to tylko same, dostrzegając powiązanie między wybranym przez siebie sposobem regulacji emocji a tego konsekwencjami.

Jeśli kobieta ma przekonanie, że szczęście może jej zapewnić jedynie związek z mężczyzną, ustanawia mężczyznę regulatorem swoich emocji. Pojawia się wówczas ryzyko rozwinięcie u niej uzależnienia od miłości. A jak do tego dojdzie, jedynym sposobem na zatrzymanie lawiny negatywnych skutków jest rezygnacja z nałogowych zachowań.

Czy można się wyleczyć z uzależnienia od miłości?

Specjaliści mają różne zdania odnośnie możliwości wyleczenia się z uzależnienia. Uzależnienie to zaburzenie mózgowych układów regulacji emocji. Mózg jest plastyczny i podlega zmianie, właśnie na tym polega skuteczność psychoterapii, że mózg klienta dzięki niej się reorganizuje. Ale niektórzy uważają, że gdy rozwinęło się uzależnienie, w mózgu wykształciły się trwałe połączenia neuronalne powodujące, że osoba uzależniona łatwo „uruchamia” się pod wpływem czynnika uzależniającego, czyli traci nad sobą kontrolę. Stąd zresztą typowe u alkoholików i, innych uzależnionych „głody” pojawiające się w abstynencji, silne pragnienie kontaktu z czynnikiem uzależniającym. Są one zazwyczaj wywołane jakimś wyzwalającym bodźcem, który aktywizuje wspomnienie łączące czynnik uzależniający z uzyskaną gratyfikacją. Dla kobiety uzależnionej od miłości takim bodźcem może być jakaś muzyka, miejsce, profil na Facebooku a nawet myśl o aktualnym lub byłym ukochanym.

Według najczęściej stosowanego w Polsce podejścia do terapii alkoholizmu, rezygnacja z picia alkoholu jest bezterminowa. Jeśli u kogoś rozwinęło się uzależnienia od alkoholu, ryzyko związane z napiciem się nawet minimalnej ilości alkoholu po rozpoczęciu abstynencji jest zbyt duże, by warto je było podejmować. Stąd nie mówi się o wyleczeniu z alkoholizmu – alkoholikiem jest się do końca życia. Ale można być trzeźwym, niepijącym alkoholikiem lub alkoholikiem który nadal używa alkoholu do regulacji swoich emocji. Uzależnienie wówczas postępuje – z fazy ostrzegawczej przejdzie do krytycznej, a potem chronicznej.

Według mnie dla kobiety, która uznała się za uzależnioną od miłości bezpieczniejsze będzie założenie, że zostanie nią do końca życia, że nie można się z tego wyleczyć. Ale nie oznacza to życia w celibacie, tylko powstrzymanie się w relacji z mężczyzną od określonych zachowań. Na przykład wchodzenia w rolę ratownika wobec pokrzywdzonych, potrzebujący pomocy mężczyzn. Albo inicjowanie zachowań seksualnych już po pierwszym spotkaniu. Bądź też branie na siebie całej odpowiedzialności za „ratowanie” związku.

Czy muszę się rozstać ze swoim partnerem, żeby wyjść z uzależnienia od miłości?

Nie, choć jedno z drugim jest powiązane, to nie jest tożsame. Zresztą używam innego określenia niż „wyjście”, czy „wyleczenie” z uzależnienia. Jest nim życie w trzeźwości rozumianej jako rezygnacja z nałogowych zachowań.

Dla jednej kobiety możliwe będzie zrezygnowanie z nałogowych zachowań i pozostanie w aktualnym związku, dla innej – nie. Zależy to w dużej mierze od wzorca uzależnienia od miłości. Wydaje się, że gdy rozwinął się wzorzec miłości obsesyjnej, uzyskanie trzeźwości bez zerwania relacji jest niemożliwe. Konkretny mężczyzna (używa się określenia „obiekt”) stał się bowiem dla kobiety wyzwalaczem jej nałogowych zachowań. To się dzieje automatycznie, poza jej kontrolą.

W psychoterapii uzależnienia od miłości najpierw kobieta określa listę swoich nałogowych zachowań, by mieć jasność, z czego ma zrezygnować, gdy wybierze życie w trzeźwości. Potem określa czynniki, które jej to utrudniają bądź będą utrudniać. Wśród nich może się znaleźć ”kontynuowanie obecnego związku”. Pojawia się dla niej wówczas przestrzeń na wybór priorytetu – na przykład czy woli swoją trzeźwość i unikanie ponoszenia negatywnych skutków związanych z czynnym uzależnieniem , czy też jej priorytetem jest bycie w związku z świadomością, że jej uzależnienie będzie się najprawdopodobniej rozwijać.

Eugenia Herzyk

skontaktuj się z nami

tel: 665 023 467

poniedziałek – piątek 9.00 – 20.00

mail: kontakt@kobieceserca.pl

możesz też skorzystać z formularza znajdującego się w zakładce Kontakt