Teksty publikowane w Czytelni są dwojakiego typu. Jedne przedstawiają aktualny stan wiedzy na temat funkcjonowania ludzkiej psychiki. W ciągu ostatnich lat, dzięki opracowaniu bezinwazyjnych metod badania mózgu, takich jak PET czy fMRI, dokonał się w tej dziedzinie olbrzymi postęp. Współczesne odkrycia neuronauk dają możliwość weryfikacji wcześniejszych psychologicznych czy psychoterapeutycznych podejść i urealnienia takich metafor jak „wewnętrzne dziecko”, „przepracowanie dzieciństwa”, czy „domykanie gestaltów”.
Drugi rodzaj tekstów ma charakter poradnikowy – są w nich różne pomysły na szczęście, różne podejścia do życia człowieka w ogólności, a kobiety w szczególności, różne interpretacje rzeczywistości z punktu widzenia psychologii.
Warto umieć rozróżnić te dwa rodzaje tekstów. Z pierwszymi raczej nie ma sensu polemizować, ani ich podważać (no chyba że nie mamy absolutnie zaufania do naukowców). Drugie niebezpiecznie jest uznawać za absolutną prawdę. Niektóre z nas szukają w książkach czy artykułach jasnego określenia, co jest dobre, co złe, właściwe, niewłaściwe – szukają dla siebie drogi wytyczonej przez autorytet. Może to im zaoszczędzić mozolnych poszukiwań drogi własnej, ale też może wyprowadzić na manowce.
Jeśli natomiast w tekstach poszukujemy wiedzy, jak działa ta wspaniała maszyneria, którą mamy w głowach, ryzyko zagubienia się nie istnieje, opuścimy jednak cudowny świat fantazji pełen książąt na białych koniach. Trafimy do równie cudownego świata pytań, czym jest świadomość, czy istnieje wolna wola, do czego, z punktu widzenia ewolucji, przydają się emocje…
Wybór, co – i dlaczego – czytamy, należy tylko do nas.