Teksty publikowane w Czytelni są dwojakiego typu. Jedne przedstawiają aktualny stan wiedzy z dziedziny psychologii oraz neuronauk. W ciągu ostatnich lat, dzięki opracowaniu metod obrazowych badania aktywności mózgu, zyskaliśmy możliwość szerszego zrozumienia procesów odpowiedzialnych za powstawanie emocji, czy też tworzenia dojrzałej osobowości, a tym samym wypracowywania coraz skuteczniejszych metod psychoterapeutycznych.

Drugi rodzaj tekstów ma charakter poradnikowy – są w nich różne pomysły na szczęście, różne podejścia do życia człowieka w ogólności, a kobiety w szczególności, a także różne interpretacje rzeczywistości z perspektywy nie zawsze czysto psychologicznej.

Warto umieć rozróżnić te dwa rodzaje tekstów. Z pierwszymi raczej nie ma sensu polemizować, ani ich podważać (no chyba że nie mamy absolutnie zaufania do naukowców). Drugie niebezpiecznie jest uznawać za absolutną prawdę. Niektóre z nas szukają w książkach czy artykułach jasnego określenia, co jest dobre, co złe, właściwe, niewłaściwe – szukają dla siebie drogi wytyczonej przez autorytet. Może to im zaoszczędzić mozolnych poszukiwań drogi własnej, ale też może wyprowadzić na manowce.

Jeśli natomiast w tekstach poszukujemy wiedzy, jak działa ludzka psychika, ryzyko zagubienia się nie istnieje, potrzebujemy jednak uznać, że nie istnieją cudowne, czyli szybkie i skuteczne sposoby na szczęście. Książkę Rhondy Byrne „Sekret” odłożymy do lamusa i zajmiemy się poszukiwaniem odpowiedzi na pytania, czym są emocje, jakie są optymalne sposoby radzenia sobie z nimi, co sprzyja, a co przeszkadza zachowaniu psychicznej równowagi, oraz czy miłość ma jedno, czy też niejedno imię.