W tym dziale prezentujemy różne artykuły dotyczące uzależnienia od miłości, choć nie tylko. Są tu również teksty naszym zdaniem pomocne w poszerzaniu świadomości siebie, jak i świata, w którym żyjemy. Wspólnym ich mianownikiem jest odkrywanie tajemnic ludzkiej psychiki, zrozumienie zależności przyczynowo-skutkowych w obszarach naszego psychicznego dobrostanu, wyborów, czy mechanizmów zachowań. Artykuły pochodzą głównie z zasobów internetowych, niektóre z nich publikowane były także w prasie.

Powtórki z rozrywki – dlaczego powielamy własne błędy?

Wybitny psychoanalityk Wilfred Bion mówił, że każda zmiana jest katastrofą. Nawet nie dlatego, że może zakończyć się niepowodzeniem, ale dlatego, że najpierw trzeba zniszczyć to, co jest. Można też oczywiście bać się porażki. ”W pracy nigdy nie awansuję” – żali się pacjentka. Ma masę nowych pomysłów, jak mogłaby to zmienić i odnieść sukces zawodowy, ale żadnego nie realizuje. Boi się, że mogłaby ponieść klęskę, i uważa, że emocjonalnie by tego nie przeżyła. Więc tkwi w tym, co dla niej nieznośne, i szuka kolejnych uzasadnień.
>> czytaj

Wokół mitu romantycznej miłości

W 2012 roku dr Jeremy Osborn z Albion College przeprowadził badania, opublikowane w czasopiśmie „Mass Communication”, z których wniosek był następujący: istnieje zależność pomiędzy tym, że ktoś wierzy, iż romantyczna miłość z hollywoodzkiego filmu może się mu przydarzyć a spadkiem zaangażowania w aktualną relację, w której żyje. Wiara w filmowy czy powieściowy ideał miłości może zatem wpływać negatywnie na istniejący związek. Prof. Bogdan Wojciszke, psycholog, autor „Psychologii miłości” mówi, że „kult miłości romantycznej jest w naszej kulturze równie rozpowszechniony co niedorzeczny”
>> czytaj

Pycha, pogarda i perfekcjonizm

Można pogardzać innymi, mając zbyt wysokie mniemanie o sobie, jak również ukrywając własne kompleksy i frustracje. Karen Horney uważa, że przyczyną tego rodzaju pychy są impulsywne pragnienia pomszczenia własnych upokorzeń doznawanych w dzieciństwie. (…) W pogardliwym stosunku do innych chodzi o wywyższanie się nad nimi poprzez poniżanie ich, frustrowanie, degradację. Jestem wielki, kiedy inni obok mnie stają się mali (…) Osoby wynoszące się nad innych i upokarzające ich czują się ciągle napięte, niespokojne, zagrożone, nieufne. Brakuje im humoru i radosnego podejścia do życia.
>> czytaj

Granice wolności w związku

W przekazie społecznym i kulturowym wolność często stawia się w opozycji do idei związku. Uważa się, że jest dla niego zagrożeniem. Mówi się, że podstawową sprawą, która ma łączyć ludzi, jest budowanie poczucia bezpieczeństwa, wzajemna opieka, zapewnianie nadszarpniętego w dzieciństwie poczucia wartości. (…) Partner nie może być naszym psychoterapeutą ani rodzicem. Może być nam miło i sympatycznie, możemy być dumni z tego, że ta właśnie osoba nas wybrała, ale jeżeli ludzie dobierają się dlatego, że spodziewają się, iż ta druga strona dostarczy im tych wszystkich uczuć i zaspokoi potrzeby, których nigdy nie dostali w życiu, to taki związek przeważnie kończy się klęską.
>> czytaj

Ojciec i córka

Kobietę przyciągają mężczyźni, którzy w jakichś fragmentach są podobni do jej ojca. To się dzieje najczęściej nieświadomie i kłopot polega na tym, że jeśli ta pierwotna relacja nie była dość dobra, to i te wybory będą nią naznaczone. Może być tak, że ojciec był chłodny, krytyczny, pił czy bił, i nieświadomie szuka się takiego, z którym tę relację będzie można powtórzyć. Stąd często córki alkoholików wybierają sobie na partnerów uzależnionych mężczyzn. Dopiero w terapii się okazuje, z czego to wynika. Czy to jest ochota „przedłużenia” tamtego związku, czy ta dziewczyna po prostu nauczyła się, jak być z kimś takim, i woli nie próbować niczego innego, czy to jest wyraz jej tęsknoty? Córki ojców kochają bezwarunkowo i bywa, że jest to miłość nieszczęśliwa.
>> czytaj

Instrukcja obsługi „wewnętrznego dziecka”

Wewnętrzne dziecko jest tą częścią ja, czyli naszego psychicznego oprogramowania, która jest z natury spontaniczna, uczuciowa, wrażliwa, twórcza, ufna i kochająca. W swoim postępowaniu – jak to dziecko – kieruje się zasadą: „chcę – nie chcę”, „podoba mi się – nie podoba mi się”. Jest więc świadome swoich chwilowych preferencji. Można powiedzieć, że same plusy. Ale nadmiernie aktywne, niemitygowane niczym, wewnętrzne dziecko w życiu dorosłej osoby może narobić wielkiego zamieszania. Tym bardziej że niezmiernie rzadko się zdarza, aby wewnętrzne dziecko przetrwało w nas do dorosłości w niewinnym, nieznerwicowanym stanie.
>> czytaj

Dziecięce traumy i trudne życie – nie tylko u DDA

O sytuacji i losach osób, których dziecięce życie było zaburzone przez zachowania i postawy opiekunów, można z pewnością powiedzieć – „nasze życie źle się zaczęło”. Dotyczy to nie tylko DDA choć w tzw. rodzinach alkoholowych jest to niemal regułą. Warto zwrócić uwagę, że źródłem cierpień i krzywdzenia dzieci często są nie tylko zachowania rodziców. Kilkadziesiąt tysięcy dzieci z patologicznych rodzin spędza znaczą część swojego dzieciństwa w tzw. „domach dziecka”, w których nie ma pijanych awantur ale które w nieco inny ale równie dotkliwy sposób zaburzają procesy rozwoju. Setki tysięcy polskich dzieci doznają również cierpień i poważnych szkód rozwojowych z powodu zrywania więzi z rodzicami wtedy, gdy są przekazywane na dłuższe okresy pod opiekę innych osób.
>> czytaj

O neurotycznej potrzebie miłości

Neurotycy są nadwrażliwi na swoim punkcie (wszystko traktują osobiście i przeciwko sobie), podejrzliwi (co wynika z lęku) i zazdrośni. Są wiecznie niepewni, stale się czymś martwią, o czymś myślą, coś analizują. Potrafią zadręczać się drobnostkami, ich wizje są często fatalistyczne. Dla neurotyka lekarstwem na poczucie nieustannego zagrożenia, bezwartościowości i bezsilności jest miłość. Ta jest rozumiana jako bezpieczeństwo. Neurotyk, gdy kocha i czuje się kochany, mniej się boi. Miłosna relacja wypełnia pustkę, jaką odczuwa neurotyk.
>>czytaj

Depresja na własne życzenie?

Na depresje zapadają osoby, które mają dla swojej bierności bardzo wiele usprawiedliwień. Taki ktoś może na przykład pochodzić z bardzo bogatego domu, opływać w przyjemności życiowe, o tego rodzaju człowieku Rosjanie mówią: z żiru biesitsa (wariuje z nadmiaru dóbr). Jednak równie dobrze może to być osoba z piątką dzieci, skromnie żyjąca, ale którą przytłacza szare, codzienne życie. Na depresję może też zachorować inżynier, którego zwolniono z pracy, a potem szuka jej przez pół roku i nie może znaleźć. Zaczyna odczuwać najpierw smutek, potem popija, aż w końcu dopada go depresja. Tymczasem mógłby jej uniknąć, podejmując jakąkolwiek pracę. Powiedziałabym tak: bierny, bezwolny idealista ma depresję, aktywny realista jej nie ma.
>>czytaj

Rozwód na podsłuchu

Coraz więcej niezależnych, realizujących się zawodowo kobiet podejmuje decyzję o rozwodzie. Nie chcą być nieszczęśliwe, niekochane, niezadowolone. Posiadanie męża nie jest sukcesem samo w sobie. Chcą mieć fajnego męża, a jeśli mąż nie spełnia oczekiwań, podejmują decyzję o rozwodzie. Kobiety są odważniejsze. Jeżeli coś złego dzieje się w małżeństwie, ucinają to. Nie godzą się na bylejakość. Na to, że mąż ich nie szanuje, poniża je, wydziela im pieniądze. Mają coraz większą świadomość swoich praw. Kiedyś odchodziły od męża, gdy działo się bardzo źle: pił, bił, zdradzał. Teraz – bo są nieszczęśliwe. Mężczyźni wolą tkwić w nieudanym związku, bo tak jest im wygodniej, nie będą się musieli rozwodzić, wyprowadzać, rozstawać z dziećmi, płacić alimentów, ponownie się żenić. Łatwiej im poflirtować na boku, niż zmieniać całe życie.
>>czytaj

Przemoc ekonomiczna wobec kobiet

O przemocy ekonomicznej mówimy wtedy, gdy jej sprawca używa pieniędzy albo innych środków materialnych do zaspokojenia swojej potrzeby władzy i kontroli nad partnerką, podporządkowania jej sobie lub przerzucenia na nią odpowiedzialność za utrzymanie domu. Sprawca uniemożliwia np. partnerce dostęp do wspólnego konta, wydziela i kontroluje jej wydatki, utrudnia podjęcie pracy, przyczynia się do tego, że ją traci, uzależnia przekazanie środków na utrzymanie domu od spełnienia swoich wymagań. Ale jest też tak, że mężczyźni pasożytują na pracy kobiet, nie płacą alimentów, zaciągają kredyty bez wiedzy partnerki, roztrwaniają majątek wspólny.
>>czytaj

Jak toksyczne matki wpływają na życie swoich dzieci?

Ludzie popełniają różne błędy nie dlatego, że są egoistami i samolubami, tylko zachowują się egoistycznie z powodu różnych deficytów. Bo matka parentyfikująca swoje dziecko, to jest osoba, która czegoś nie dostała. Próbuje podnieść swoją ocenę, próbuje poczuć się ważna kosztem swojego dziecka. Nie jest nasycona dobrą miłością, jest sfrustrowana. Rozwiązuje swoje problemy pod szyldem szlachetnej matki-Polki, nadopiekuńczej, lękowej. To nie dzieje się z miłości, z jej nadmiaru, tylko z deficytu.
>>czytaj

Dlaczego uciekamy w bezradność?

Ludzki umysł jest w stanie wyprodukować bardzo wiele racjonalizacji, żeby udowodnić nam, że słusznie czegoś nie próbujemy albo do czegoś się dostosowujemy wbrew sobie. Bezradność na ogół chroni nas przed konfrontacją z innymi stanami, których nie chcemy. Ze złością, z frustracją, lękiem. Czasem też nauczyliśmy się, że tylko wtedy, gdy jesteśmy bezradni, słabi, chorzy, mamy szansę na miłość, troskę i zainteresowanie.
>>czytaj